Obiady

 

Pływalnia

 

Komunikaty

 

Sport

 

Świetlica

 

Osiągnięcia

 

Konkursy

 

Rekrutacja

To był dzień! Wystawa świątecznych książek, choinka w czytelni z cukierkami, kolorowe światełka i stroiki w wypożyczalni już od rana witały uczniów w mikołajkowe święto. Było wyszukiwanie książek na półkach, czytanie, granie w szachy i uno, pogaduchy i śmiechy wśród odwiedzających bibliotekę gości. Dobrze było nam razem w mikołajkowy czas. Potem na szkolnych korytarzach pojawili się biblioteczni Mikołaje z książkami, którzy ogłosili we wszystkich klasach konkurs na list do Mikołaja. Ten najciekawszy zostanie nagrodzony.

Bazyliszek zobaczył sam siebie w lustrze i zginął. Rzadko mamy do czynienia z opowieścią, która obfituje w takie mroczne zdarzenia.

Ale to był dobry pretekst, aby przyjrzeć się swojej drugiej stronie, tak jak to zrobił bazyliszek. Co więcej, zrobić to tak, żeby przeżyć! To było niełatwe zadanie, ale sprostaliśmy; najpierw ustaliliśmy, czym jest ta ciemna strona, niektórzy z nas określili to też cieniem. Czyli czymś, co chcemy ukryć, co nas przeraża w nas samych, czego w sobie nie lubimy. I spojrzeliśmy na swoje cienie, a te były różne: złośliwość, przezywanie innych, uzależnienie od telefonu i komputera, bałaganiarstwo i lenistwo. Zastanawialiśmy się, jak przekonać ten nasz cień, aby zmienił swoją bazyliszkową naturę i nas nie zniszczył.

To był dzień! Najpierw maraton zlizywania miodu na czas z talerzyków! Jakie emocje w smakowaniu, jedzeniu, wysysaniu, ciamkaniu i smoktaniu tego specjału Kubusia Puchatka!

Trzech sędziów pilnowało, aby konkurencja przebiegała sprawnie. Każdy uczestnik miał przed sobą talerzyk z miodem i nie używając rąk, dokonując różnych akrobacji i wygibasów zlizywał miód.  Ten, który zjadł najszybciej, zostawał zwycięzcą w swojej drużynie i otrzymywał nagrodę, reszta dyplomy uczestnictwa.

Krecik umiał wypoczywać!  Kiedy pojawił się pierwszy śnieg, jeździł na sankach, ślizgał się, biegał, a nawet znalazł sobie zimowego przyjaciela- bałwanka. Razem toczyli bitwy na śnieżki, śmiali się i wędrowali po lesie.

Zastanawialiśmy się, co każdy z nas lubi robić najbardziej i niestety, w większości lubimy siedzieć przed telewizorem albo komputerem. Jedynie dwoje z nas wolało aktywny wypoczynek: jazdę konno i pływanie.

Zakończyliśmy akcję zbierania darów dla schroniska Ciapkowo. Ilość zgromadzonych podarków była naprawdę imponująca. W imieniu schroniska oraz jego podopiecznych dziękujemy wszystkim Darczyńcom!

 

dyplom Ciapkowo