Mówi się, że jedni mają farta, a inni go nie mają. Każdy z nas ze swoim fartem układa sobie
życie jak umie i to samo robił prosiaczek Pysiek.
Wiódł spokojne i dobre życie ze swoją rodziną w pięknym lesie.
Aż przyszedł moment, kiedy musiał wyruszyć w podróż życia, jak każda świnka.
I wtedy zaczęła się jazda bez trzymanki!...
Co chwila przeżywał różne przygody i nie zawsze spotykał go fart. Czasami było wręcz odwrotnie. A to groźny pan wytargał go za ucho w autobusie, policjanci chcieli zamknąć w areszcie, nie było gdzie spać…
Zetknął się z różnymi smutkami i przykrościami i gdyby nie wielki fart, który go spotkał, byłby bardzo nieszczęśliwy! Podczas wędrówki po mieście spotkał Szczepana, z którym się zaprzyjaźnił. Od tego momentu zmieniło się wszystko i Pysiek uwierzył w swoją szczęśliwą gwiazdę.
Dużo czasu na naszym spotkaniu poświęciliśmy tłumaczeniu, czym jest fart. Dla każdego z nas był on czymś innym, ale zawsze oznaczał sprzyjające, dobre okoliczności i pozytywną zmianę. Przynosił też zadowolenie i humor. Okazało się, że lubimy mieć farta i jak prosiaczek cieszyć się życiem!
Potem każdy z nas malował swoje wyobrażenie farta, co nie było łatwe, bo trzeba było użyć wyobraźni, ale się udało!
Zajęcia zakończył trening relaksacyjny, podczas którego ćwiczyliśmy oddech.
Bajkoterapię prowadziła Danuta Wołk-Karaczewska